niedziela, 20 listopada 2011

Małopolskie wędkowanie

Witam wszystkich wielbicieli wędkarstwa. Jest to mój pierwszy artykuł, więc proszę o wyrozumiałość. Opisane w moim artykule sprawy pokazują, jak w Polsce naprawdę traktuje się wędkarzy, jak dba się o polskie rzeki i jeziora.

Pochodzę z małopolski i jeszcze parę lat temu można było naprawdę fajnie sie pobawić z wędką na rybach. Od kilku lat sytuacja zmieniła się diametralnie - nie dość, że już nie ma co łowić, to na dodatek z rzek zrobili nam kanały wodne. Wyregulowane rzeki miały zabezpieczać ludzi przed zalaniem, co zresztą pokazują ostatnie powodzie. Nie dość, że uregulowano nam rzeki i przestano je zarybiać, to jeszcze rozbito porozumienia międzywojewódzkie. Składki zaś ciągle drożeją, a PZW jest coraz bardziej pazerne i jeszcze straż straszy wędkarzy karami, podczas kontroli musimy wysłuchiwać kazań jak w Kościele.
Ja się pytam, kiedy się wreszcie skończy grabienie ludzi i to PZW upadnie? Może wtedy będzie normalnie, będzie można wykupić za rozsądną cenę pozwolenie na wędkowanie, nie będzie już żadnych porozumień między województwami i każdy będzie mógł połowić gdzie chce, jak chce i nie będzie podziału zrzeszony-niezrzeszony. Wtedy, kiedy już nie będziemy utrzymywać PZW, na pewno znajdą się pieniądze na ochronę wód i rozsądne zarybianie. A ludzie zaczną rodzinami wędkować w spokoju i może straż rybacka zmądrzeje i zrozumie że na ryby nie przyjeżdżają tylko kłusownicy i złodzieje ale normalni ludzie którzy chcą odpocząć nad wodą.
Chciałem jeszcze poruszyć problem regulacji rzek, który dotknął dużą część małopolski. Jak wszyscy wiemy, ostatnie mokre lata nie uchroniły ludzi mieszkających blisko rzek i potoków przed zalaniem domów, podtopieniami zalewaniem pól W mojej gminie sprowadzona nawet bobry, żeby zajęły się problemem za ludzi. Ale to wszystko pieniądze wyrzucone w błoto - ani regulacja ani bobry nie pomogą. Natura rzeki jest taka, że co jakiś czas musi wystąpić z brzegu i koniec. Piękne górskie rzeki zostały przerobione na kanały. Wpompowano w nie miliony złotych i co? Ano nic, jak zalewało ludzi, tak zalewa. To ja się pytam, po co tyle kasy wyrzucać do wody? Można było to inaczej zainwestować nie niszcząc ekosystemów. Chrońmy to, co daje nam wolność, zwłaszcza w tych czasach, w których mamy jej coraz mniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz